Niewielkie
miasteczko nad brzegiem odnogi zatoki Georgian Bay to dzisiaj przede
wszystkim klucz do ciekawej i burzliwej historii Ontario i początków
skomplikowanych wzajemnych stosunków między rodzimą ludnością tej ziemi
a imigrantami z Europy, którzy stworzyli współczesną Kanadę. Chociaż
Midland bywa w literaturze turystycznej określane mianem jednego z "małych
klejnotów" Ontario (obok London czy Stratford), najistotniejszym tytułem
do sławy miasteczka jest przede wszystkim to, co pozostało z jezuickiej
misji Sainte-Marie Among the Hurons - skansen, w którym jak w ognisku
soczewki skupiają się obrazy zjawisk, określających los setek tysięcy
osób na setki lat.
Huronia, niewielki obszar nad zatoka Georgian Bay, to ziemia wyjątkowo żyzna
i bogata. W okresie przybycia do Kanady pierwszych kolonizatorów
europejskich Huronię zamieszkiwało indiańskie plemię, określające
siebie mianem Wendat.
Społeczność Huronii znajdowała się
wówczas jeszcze na cywilizacyjnym etapie rozwoju określanym przez
antropologów jako epoka kamienna. I oto posługująca się kamiennymi narzędziami
rolniczo-rybacka społeczność zetknęła się nieoczekiwanie z "nowoczesną"
technologią XVII wieku - z powszechnym zastosowaniem metali, z prochem i
rozbudowaną sztuką wojenną, z nieznanymi chorobami i religijną
nietolerancją. Huronowie (pozostańmy przy tej obcej samemu ludowi nazwie)
trybem życia przypominali poniekąd dzisiejszych gości Las Vegas. Hazard i
ryzyko były dla nich wszystkim. Zwyczajem Huronów wszystko - łącznie z
dobytkiem, a nawet członkami ich najbliższej rodziny - mogło być stawką
w grze hazardowej.
Jednocześnie, społeczność Huronów była
jedną z najmniej poddanych jakiejkolwiek władzy społeczności w dziejach
świata. Rodzice nie sprawowali żadnej formalnej kontroli nad dziećmi,
przywódcy szczepów nad ich członkami, i nikt właściwie nie musiał
przestrzegać żadnych praw. Nawet morderstwo nie było karane, jeśli
rodzina ofiary zaakceptowała wynagrodzenie za poniesioną stratę.
Huroni byli także wynalazcami prototypu dzisiejszej gry w hokeja, przy czym
ktoś, kto narzeka na brutalność dzisiejszych hokeistów, winien zobaczyć
hokej w wydaniu Huronów. £amanie kości i okaleczanie przeciwnika, a
nawet zabicie go, było na porządku dziennym.
W ten to świat wkroczyli na początku XVII wieku francuscy misjonarze
jezuiccy - wówczas chyba najbardziej fanatyczni propagatorzy wiary chrześcijańskiej
na świecie. Proces chrystianizacji Huronów realizowano z przykładną
energią, a misja Sainte-Marie Among the Hurons była centralą rozbudowanej
na znaczną część dzisiejszego Ontario sieci ośrodków misyjnych.
Nie polegając jedynie na słuszności swej wiary i sile swych argumentów słownych,
francuscy jezuici wprowadzili też specjalne zniżki w handlu wymiennym dla
tych spośród Huronów, którzy przejdą na chrześcijaństwo. Drobny ów
fakt miał nieproporcjonalne znaczenie, bowiem zantagonizował sprawnie
dotychczas handlujących Huronów, prowadził do rozbicia tradycyjnych więzi
i sojuszy spajających plemię i ułatwił zadanie tradycyjnym śmiertelnym
wrogom Huronów - Irokezom, z którymi od niepamiętnych czasów Huronowie
prowadzili zaciekłe wojny o panowanie nad szlakami handlowymi przez tę żyzną
i bogatą ziemię.
Pierwszym misjonarzem jezuickim wśród Huronów był przybyły w
te okolice w 1610 roku Etienne Brule, który nauczył się języka Huronów
i zamieszkał wśród nich. W 23 lata póŸniej jego polityczne intrygi
zezłościły Huronów, którzy wydali go na tortury, zabili i zjedli. Był
to zresztą jedyny znany przypadek ludożerstwa w Ontario.
Misja Sainte-Marie powstała w 1639 roku, ale przetrwała zaledwie dziesięć
lat. Wpływ działalności misjonarzy jezuickich doprowadził niezwykle
szybko do kryzysu społecznego wśród Huronów, Irokezi praktycznie
zniszczyli kwitnące plemię, pozostali przy życiu Huroni przejawiali coraz
większą wrogość, więc jezuici wycofali się z rejonu, paląc za sobą
budynki misji.
Na 150 lat nad losem zamierającego plemienia zapadła zasłona niepamięci
aż do ostatnich lat XVIII wieku, kiedy to gubernator Górnej Kanady John
Simcoe ponownie zainteresował się dziejami Huronii.
Dzisiaj, rzut oka na życie w Huronii przed rokiem 1615 umożliwia ulokowany
w Midland skansen Huron Indian Village. Część ekspozycji prezentuje życie
w misji jezuickiej, a część - w tradycyjnej wiosce Huronów. Łącznie -
doskonała lekcja poglądowa starcia kultur, z którego narodziła się współczesna
Kanada.
Jacek Kozak
|