Apel o pomoc dla Filipka
Nazywam się Edyta
Maliszewska, mam 36 lat i dwóch synów: 16-letniego Dariusza i
10-letniego Filipa. Darek jest zdrowym chłopcem, natomiast kiedy urodzł
się Filip mój dotychczasowy świat "zawalił się". Urodziłam
go przedwcześnie w 30-tym tygodniu ciąży. Ważył zaledwie 1450 gram.
Poinformowano mnie, że stan dziecka jest krytyczny, że najbliższe
godziny są decydujące. Dopiero w drugiej dobie pozwolono pielęgniarce
zawieźć mnie do syna. To co tam zobaczyłam-przeraziło mnie. Filip podłączony
do respiratora, z różnymi czujnikami na rękach i nogach z wkłutymi igłami
leżał na brzuszku bez ruchu. To co najbardziej utkwiło mi w pamięci to
to, że w tej maleńkiej główce były trzy igły. W trzeciej dobie Filip
dostał pierwszego wylewu krwi do mózgu, w siódmej drugiego, pózniej
wodogłowie pokrwotoczne, posocznica i wiele innych chorób. Byłam przerażona,
zrozpaczona i ogromnie zła. Zadawałam sobie pytanie DLACZEGO MY? Wtedy również
dowiedziałam się, że Filip będzie niepełnosprawny a jego ojciec po
prostu od nas odszedł i zostawił mnie z tym wszystkim. Filip ma Dziecięce
Porażenie Mózgowe. Ponieważ (między innymi) ma porażenie kończyn
dolnych - Filip nie chodzi mimo systematycznej rehabilitacji. Od stycznia
2008 roku przygotowujemy się do operacji. 2 czerwca br. Filip zostanie
przyjęty na oddział Kliniki Uniwersyteckiej w Zakopanem. Operacja będzie
polegać na wydłużaniu mięśni twardych podkolanowych. Inaczej Filip
nie ma najmniejszych szans stanąć samodzielnie na nogi. Do tego czasu
muszę wymienić większość sprzętu np. pionizator, balkonik. Potrzebne
są również kule, nowe buty (robione na zamówienie), łuski. Najgorsze
jednak jest to, że mamy tylko pół roku na "postawienie"
Filipa na nogi bo później szanse, że będzie chodził maleją w
zastraszającym tempie. Po operacji Filip będzie trzy tygodnie w gipsie a
później zacznie się jego ciężka praca - mam nadzieję ¿e się
zacznie, ponieważ niestety żeby tak się mogło stać potrzebne są
pieniądze. Przepraszam, że proszę o nie Państwa ale to jedyny sposób
na to żeby Filip miał szanse na lepsze jutro, bardziej samodzielne jutro.
Koszty jego leczenia i rehabilitacji niestety przewyższają możliwości
mojej rodziny. Ze względu na stan zdrowia Filipa musieliśmy zmienić
klimat i 4 lata temu przeprowadziliśmy się z Bydgoszczy do Gdańska.
Zostawiliśmy tam rodzinę i znajomych, ale wydaje mi się, że postąpiłam
słusznie. Niestety jak na razie nie mogę podjąć pracy. Filip ma szansę
nauczyć się chodzić ale... Filip "chodził" do czwartej klasy
integracyjnej Szkoły Podstawowej nr 5 w Gdańsku. Jego rozwój
intelektualny jest w dolnych granicach normy. Dlatego też ośmielam się
prosić Państwa o pomoc. Każda wpłacona złotówka na niżej podane
konto Fundacji to wielka szansa dla Filipa. Fundacja posiada status
organizacji użytku publicznego. Bliższych informacji o stanie zdrowia
Filipa mogą Państwo uzyskać w Fundacji "ARIADNA" pod nr tel.
0-22 610 45 34. http://ariadna.neostrada.pl/ariadna.html
Z góry bardzo dziękujemy za okazane nam serce. Nasz adres: Edyta Maliszewska - mama Filipa Ewentualne wpłaty prosimy kierować na
konto: Lub |